Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Benio z Julianowskich Sadow-9 lat

Re: Benio z Julianowskich Sadow-9 lat 10 lata 7 miesiąc temu #6403

  • A_C_Rico
  • A_C_Rico Avatar
  • Wylogowany
  • Użytkownik
  • Posty: 12
  • Otrzymane podziękowania: 2
  • Oklaski: 0
Dzi?ki :)

Benio w miar? ok, chodzi za swoimi opiekunami krok w krok :) Okaza?o sie tylko, ?e jest masakrycznie zarobaczony, trzeba by?o zrobi? szybk? akcj? ratunkow?. W sobot? zabieram go do weta, wi?c b?dziemy wiedzieli troch? wi?cej na temat jego ogólnego stanu zdrowia :)[/quote:1ica7i6j]


Z?o?liwo?ci nie by?o ?adnej. Tak jak napisa?am, dam zna? po wizycie u weta. Zapraszam do odwiedzin Benia w DT w Radziwi??owie.

@szarasfora dobrze by by?o gdyby jeszcze zosta? zamkni?ty, jak na razie ?aden dom sta?y sienie zg?osi? niestety :/
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: Benio z Julianowskich Sadow-9 lat 10 lata 7 miesiąc temu #6413

  • A_C_Rico
  • A_C_Rico Avatar
  • Wylogowany
  • Użytkownik
  • Posty: 12
  • Otrzymane podziękowania: 2
  • Oklaski: 0
Na szybko wieści, żebyście wiedzieli co się dzieje, przez weekend nie miałam internetu :)

Jak zobaczyłam Bena w sobotę to myślałam, że psa podmienili. Sierściuch mu się zmienił, wygładził, nie śmierdzi, brzuchol wrócił do normy jako takiej (nie jest twardy i odstający), zupełnie inaczej radzi sobie z tylnymi łapami, w których był te zaniki mięśni. Staruszek chciał nawet poskakać za patykiem :)
Z sunią rezydentką dogadują się. Dziewczyna chce się z nim bawić, zaczepia go, ale siwy jest oazą spokoju w jej przypadku, nie za bardzo bawić się chce. Ale tolerują się wzajemnie. Nie ma strachu, beagelka nie omija go już szerokim łukiem, zdarza się jej nawet przejść mu wprost pod brzuchem heh.
Okazało się, że do samców Ben ma zupełnie inny stosunek. 7 miesięcznego buletriera spacyfikowała od razu na początku, przy pierwszym spotkaniu. Szczeniak się nakrył łapami, poleciało trochę krwi, ale od tego momentu całkowicie mu się podporządkował i raczej neutralnie było. Benek wydawał tylko z siebie warki kiedy tamten próbował wejść na werandę, zbliżał się za bardzo. Ewidentnie pilnuje. I swego miejsca i swoich ludzi. Mojego siwego też nie zaakceptował. Rico, swoim zwyczajem, trzymał dystans, pokazywał, że nic do niego nie ma, za każdym razem jak staruszek podchodził najeżony, mój w tył zwrot i coś na zasadzie "nie bij mnie już sobie idę", ale parę razy Benek po prostu za nim krążył, ewidentnie szukając otwartego konfliktu. A więc okazało się, że starszy Pan wcale nie jest takim biednym, uległym pieskiem, który z każdym się dogada. Ma charakter dominujący.

Odnośnie zdrowia. Weterynarz w sobotę dokładnie go zbadał. Ogólnie nie jest w złym stanie. Najgorsze jest to, że ma jeszcze jednego guza w okolicach odbytu, mniejszego niż tamten, ale trzeba go wyciąć. Ma też uraz piątego palca, nie wygląda to najlepiej, jest spory stan zapalny, zanokcica. Będziemy próbowali leczyć to lekami przeciwzapalnymi i antybiotykiem, ale jeśli się nie uda to palec będzie wycinany razem z guzem w drugiej połowie września pewnie. W uszach chłopak ma drożdżaki, dosyć mocno zaognione są. Sierść nie jest w najgorszym stanie, ale łupież ma i lekkie zaczerwienia skóry, więc czeka go seria kąpieli. Wyniki badania krwi są w normie. Chłopak ma uszkodzone serducho (niedomykalność zastawki?), są szmery. Wet powiedział, że to uszkodzenie mechaniczne, ze starości, stresu...generalnie Ben nie może biegać przy rowerze, czy być mocno eksploatowany.

To chyba na ten moment na tyle.

Wydatki na ten moment wyglądają tak:
Lekarz wet (wizyta, czyszczenie uszu, gruczołów, leki p/zapalne, badanie krwi, leki na uszy) 140zł
Leki na odrobaczenie (Profender 4 tabletki) 60zł
Legowisko 70zł
Kaganiec 24zł
Antybiotyk do wykupienia w aptece - będzie kupowany dzisiaj, to dam znać.
Razem: 294zł

Wpłynęło 530zł na Bena. Więc mamy jeszcze 236zł (minus antybiotyk). Zostanie jeszcze trochę na operację wycięcia guza (wet powiedział, że to koszt ok 200zł, zrobi najtaniej jak się da, za usunięcie palucha, jeśli będzie trzeba, nie weźmie dodatkowo).

Postaram się znaleźć trochę czasu w tygodniu to wrzucę rachunki, które mam, i zdjecia Bena jak tylko Jacek podeśle.

Pytajcie jeśli o czymś zapomniałam :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: Benio z Julianowskich Sadow-9 lat 10 lata 6 miesiąc temu #6420

  • Liza
  • Liza Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Posty: 10
  • Oklaski: 0
Słuchajcie wieści z ostatniej chwili.
Benio tak pokochał swich nowych opiekunów, że postanowił zostać na stałe z Panią Elą i Panem Jackiem. <!-- s<hura> --><img src="{SMILIES_PATH}/hura.gif" alt="<hura>" title="<hura>" /><!-- s<hura> -->
Wielki szacunek dla Nich za jeszcze większe serce. <!-- s<kwiatek> --><img src="{SMILIES_PATH}/kwiatek.gif" alt="<kwiatek>" title="<kwiatek>" /><!-- s<kwiatek> -->
Bardzo możliwe że dołączą do nas na forum i będziemy mieli wieści z pierwszej ręki.
Pozdrawiamy Kasia i Oskar oraz szaraki LIZA i VIVA
www.silverfriend.pl
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: Benio z Julianowskich Sadow-9 lat 10 lata 6 miesiąc temu #6421

  • Apoteoza
  • Apoteoza Avatar
  • Wylogowany
  • Użytkownik
  • Posty: 43
  • Otrzymane podziękowania: 3
  • Oklaski: 1
super wieści!!!!! <!-- s<hura> --><img src="{SMILIES_PATH}/hura.gif" alt="<hura>" title="<hura>" /><!-- s<hura> --> <!-- s<hura> --><img src="{SMILIES_PATH}/hura.gif" alt="<hura>" title="<hura>" /><!-- s<hura> --> <!-- s<hura> --><img src="{SMILIES_PATH}/hura.gif" alt="<hura>" title="<hura>" /><!-- s<hura> -->
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: Benio z Julianowskich Sadow-9 lat 10 lata 6 miesiąc temu #6422

  • Anonymous
  • Anonymous Avatar
To bylo do przewidzenia . Ciesze sie, ze zafundowalismy Beniowi legowisko i kaganiec, choc tyle wyzlow czeka w kolejce na pomoc...
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: Benio z Julianowskich Sadow-9 lat 10 lata 6 miesiąc temu #6423

  • A_C_Rico
  • A_C_Rico Avatar
  • Wylogowany
  • Użytkownik
  • Posty: 12
  • Otrzymane podziękowania: 2
  • Oklaski: 0
Nie widzę niczego złego w tym, że kaganiec i legowisko poszły z pieniędzy składkowych, nie widzę też problemu z tym, że Oskar nie wziął nic za benzynę kiedy po Benka jechaliśmy (ponad 500kg w obie strony), czy z tym, że nie doliczyłam niczego za swoje prawie 300km które zrobiłam wożąc Benia do weta. Czasu, który poświęciliśmy też nie doliczam, bo chcieliśmy po prostu pomóc. Najłatwiej siedzieć na tyłku i oceniać. W taki sposób żadnego wyżła się nie uratuje.

@kadamisha podeślij proszę na priv dane z jakiego przyszedł od Ciebie przelew, dostaniesz zwrot. Jeśli ktoś jeszcze czuje, że jego pieniądze zostały źle spożytkowane, proszę o info na priv.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Moderatorzy: Liza, szyszka, Dargento
Czas generowania strony: 0.124 s.