Hodowca w piątek ( ja też rozmawiałam) prosił o parę dni na poukładanie sobie wszystkiego. wstępna decyzja była, ze zabierze psa na DT. Na razie nie odezwal się, ale myślę, ze można dać mu jeszcze ze dwa dni, bez ponaglania
.
Mam pierwszą potencjalnie zainteresowaną osobę - ale od pierwszych maili do adopcji długa droga
; zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Goran jest bezpieczny (na miarę schroniska), tyle, ze komfort życiowy ma w tej chwili nie za wysoki. Koszalinskie schronisko jest prozwierzęce:), więc jakaś straszna krzywda mu się nie dzieje.