Pierwotny wyżeł nie był przeznaczony do usług w lesie. Jego domeną była praca w polu. W XVIII stuleciu Niemcy odkryli u wielu odmian wyżłów kontynentalnych cechy wskazujące na przydatność do pracy w lesie przy użyciu broni palnej.
Ówczesny wyżeł kontynentalny posiadał jeszcze dużo cech psa gończego, a nawet w niektórych regionach Niemiec, nieznaczną co prawda, domieszkę krwi ulubionych przez leśników tropowców używanych do tropienia zdrowej zwierzyny na otoku w celu ruszenia jej na przesmyki i linie leśne ? na myśliwych. Był to tak zwany leithund, w dużej mierze poprzednik posokowca.
Najdawniejsze wyżły pracujące posiadały krótki włos podobny do dzisiejszego psa podwórzowego. Dwa wyjątki stanowiły polski wyżeł dowodny i czeski fousek. Ich włos posiadał strukturę szorstką. Pierwszy przedwcześnie wymarł, czeskiemu fouskowi było dane doczekać lepszych czasów.
Z biegiem lat, przy równoczesnym polowaniu z tymi psami w polu, przyjęto je określać jako psy wszechstronne, po niemiecku Gebraushund, po polsku wyżeł dowodny a po czesku wszestronny oharz.
Wymogi pracy wyżła wszechstronnego wytyczają i precyzują regulaminy. Uwzględniają pracę psa w polu, lesie i w wodzie. Są one dostosowane do możliwości pracy wyżła. Ogólnie się uważa konkursy wszechstronne jako konkursy wyższego stopnia.
Szkolenie, albo jak kto woli - przygotowanie wyżła do dodatkowej pracy w lesie jest takie samo jak szkolenie w polu oparte na wykorzystaniu cech dziedzicznych i zalet polowych z nieco większym uwzględnieniem odruchów warunkowych - uczonych. Toteż sam charakter przygotowania psa jest nieco inny. Przewodnik musi zadbać, by pies był w lesie bardziej posłuszny niż w polu. Rozkazy powinien wydawać szeptem, wszędzie gdzie jest to możliwe przez ustalone ruchy ręką, gdyż - co trzeba mieć stale na uwadze - słyszy je również zwierzyna. Jeśli zajdzie potrzeba przywołać psa do nogi używając cichego gwizdka (słyszy go również zwierzyna) albo sygnałówki. Przewodnik i pies muszą się zachowywać w lesie cicho. Wyjątek stanowi: ewentualny gong podczas wyparowania zwierzyny i ogłaszanie podczas pracy na farbie.
W skład przedmiotów (dyscyplin) pracy wyżła w lesie, dających mu status psa wszechstronnego, wchodzą:
- prowadzenie podczas podchodu,
- buszowanie,
- wyparowanie zwierzyny z zarośli,
- włóczka zająca lub królika,
- włóczka lisa,
- pozostawienie psa na wyznaczonym miejscu i oddanie dwóch strzałów,
- tropienie po farbie:
a. na otoku,
b. z oznajmianiem,
c. z ogłaszaniem.
- posłuszeństwo podczas buszowania i wyparowania,
- zachowanie się na stanowisku.
Podczas przygotowywania psa do pracy przewodnik powinien mieć stale na uwadze wymogi z tego zakresu uwzględniane przez regulamin. Są one sprecyzowane w “objaśnieniach i wskazówkach do oceny” i stanowią bardzo ważny element w opracowaniu. Są bowiem vademecum nie tylko dla sędziów ale i przewodników oraz zainteresowanych przyglądających się pracy psów.
Prowadzenie psa podczas podchodu
Ocenia się z reguły w leśnej drągowinie. Pies powinien iść spokojnie przy lewej nodze przewodnika albo - co obowiązuje wszystkie psy w lesie - za nogą. Musi bezkolizyjnie omijać drzewa i przystosować się do sposobu poruszania się przewodnika. Błędem jest wybieganie przed przewodnika, pozostawanie w tyle i nie utrzymywanie wspólnego tempa z myśliwym.
Buszowanie
Buszowanie wyżła różni się nieco od buszowania płochacza czyli szukania krótko przed strzelbą. Ma to miejsce dlatego, że płochacz spotkanej zwierzyny nie wystawia ale natychmiast ruszy. Wyżeł ją wystawi co daje myśliwemu czas na przygotowanie się do strzału. Nie jest więc błędem jeśli wyżeł oddala się do 50 metrów od myśliwego, pod warunkiem utrzymania stałego kontaktu wzrokowego. Dobry wyżeł buszuje w lesie kłusem. Podczas tej konkurencji nie strzela się do zwierzyny. Jedynie na polecenie sędziego oddaje się jeden strzał w powietrze. Limit buszowania trwa 8 minut.
Najczęściej popełniany błądy - pies odchodzi zbyt daleko i nie ma kontaktu wzrokowego z przewodnikiem.
Wyparowanie zwierzyny z zarośli
Ma miejsce w gęstwinach, remizach i innych zaroślach z gęstym podszyciem. Czas sprawdzania 8 minut. Najwyższą ocenę otrzymuje pies, który przeszukuje teren chętnie, wytrwale i ma kontakt z przewodnikiem. Ruszoną zwierzynę może gonić na linię myśliwych albo do stanowiska polującego indywidualnie myśliwego. Dobrze jeśli robi to głośno. Błędem jest bliskie trzymanie się myśliwego, dalekie gonienie zwierzyny.
Włóczka królika lub zająca i drapieżnika
W celu dobrego przygotowania psa do tej konkurencji należy pierwsze włóczki przeprowadzać na długim otoku. Dwadzieścia do trzydziestu metrów przed pozostawioną zwierzyną puścić psa luzem z wyraźnym rozkazem “aport”. Po przyjściu psa aportu nie odbierać i podążać po wstecznym tropie do miejsca skąd został wypuszczony. Tam zwierzynę odebrać. Na te zaprawy wystarczy poświęcić tydzień czasu co drugi dzień po jednej włóczce. Warunek: włóczce długiej 400 metrów. Biorąc pod uwagę chronologię szkolenia wyżłów - najpierw w polu, potem w lesie, przygotowywany do pracy leśnej pies na pewno będzie wracał z aportem z włóczki do swego pana. Chodzi jedynie by się nie ociągał z powrotem, niepotrzebnie dla swojej wygody nie pokładał aportu, ale w przyzwoitym tempie wracał ze zdobyczą. Najczęstsze błędy przewodników na konkursach: zbyt krótkie zapoznawanie psa z miejscem rozpoczęcia tropienia, lekceważenie korzystnego dwudziestometrowego prowadzenia psa “na szelkach” a potem wypuszczenia go, mało akcentowany rozkaz “aport”. Regulamin przewiduje odbieranie zwierzyny z włóczki w miejscu, z którego pies został wypuszczony do tropienia. Pominięcie tego wymogu może być powodem niższej oceny.
Pozostawianie psa na wyznaczonym miejscu
Zasadniczo nie sprawia żadnych trudności psu obeznanemu w lesie. W tej konkurencji wymogi regulaminowe są dużo łagodniejsze aniżeli praktyczna potrzeba. Dla wyżła, klasycznego płochacza a zwłaszcza posokowca, jednogodzinne oczekiwanie na powrót swego pana to pół małego piwa. Dlatego też nieprawidłowe wykonanie tej łatwej konkurencji na konkursach w pracy leśnej jest uważane przez wielu myśliwych jako zaniedbanie podczas wychowywania psa.
Tropienie po farbie
Jest koronną konkurencją konkursów w pracy leśnej. Każdy pies podczas pracy na sztucznej farbie doskonale zdaje sobie sprawę, że jest w wyrafinowany sposów okłamywany. Nie mniej jednak wykonuje rozkaz i udaje, by zadowolić swego pana - jak bardzo jest zachwycony “dochodzeniem postrzałka”. W praktyce jest doskonałym tropowcem, nauczył się tego na różnych atrapach. Niestety, do tej pory nie ma innej możliwości obiektywnego sprawdzianu tropowca z zakresu pracy dochodzenia. Praktyka wykazała, że psy przeszkolone na sztucznie sfarbowanych tropach doskonale pracują na naturalnych. Toteż tej dyscyplinie należy przypisywać dużą wagę.
Największe błędy popełniane przez przewodników:
- zbyt krótkie zapoznawanie psa z zestrzałem,
- niepotrzebne skracanie otoku,
- ściąganie psa z tropu “bo to nie tu’ i przez psy,
- słabsza koncentracja wyżłów po trzystu metrach tropienia,
- nieumiejętność samodzielnego odszukania farby po zgubieniu jej.
Wszechstronne konkursy wyżłów były przed drugą wojną ulubioną imprezą kynologiczną na Pomorzu i w Poznańskiem. Tradycja się utrzymała, apogeum osiągnęła w latach 1961-1976. Oprócz solidnego przygotowania psów na każdych konkursach było można spotkać po kilka odbiegających od złotego środka. Nazwiska właścicieli i przewodników stale się zmieniały. Nikt nie posiadał monopolu bycia stale pierwszym. Był nim najlepszy.
W chwili obecnej szeregi ostatnich Mohikanów topnieją. Nie ma chętnych do szkolenia wyżła do wszechstronnego użytkowania - chyba nie na długo!
Autor: Erwin Dembiniok
artykuł pochodzi z czasopisma PSY MYŚLIWSKIE i zostal zamieszczony za zgodą redakcji